Mimo ogromnych trudności, mimo oczywistej nieudolności wyższych dowódców, którzy tracili z każdym dniem autorytet i zaufanie, duch bojowy i ...
Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Stanisław Skalski
4
7,4/10
Urodzony: 27.11.1915Zmarły: 12.11.2004
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
233 przeczytało książki autora
200 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Partyzantki w powietrzu prowadzić nie można.
1 osoba to lubiI może wszystko uszłoby uwadze maluczkich, gdyby nie fakt, że po raz ostatni widziano "wodza", kiedy wsiadał do swego samochodu w końcu sier...
I może wszystko uszłoby uwadze maluczkich, gdyby nie fakt, że po raz ostatni widziano "wodza", kiedy wsiadał do swego samochodu w końcu sierpnia. Odtąd ślad po nim zaginął. Burza wojenna uniemożliwiła nieustraszonemu geniuszowi wykazanie talentów w dowodzeniu dywizjonem z ziemi.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Czarne krzyże nad Polską Stanisław Skalski
7,6
Pierwsze dwa tygodnie II Wojny Światowej opisane z perspektywy lotnika - Stanisława Skalskiego.
Z książki dowiemy się, jak wyglądały walki powietrzne, jakie niosły ze sobą niebezpieczeństwa, jak ogółem wyglądała wtedy praca lotnika, ale też poznamy mnóstwo innych lotników, dowiemy się, czym są tzw. "jedenastki", zobaczymy wiele zdjęć i empatię do wroga (lub jej brak).
Nie każdego książka zainteresuje, gdyż lotnictwo nie jest zbytnio znanym tematem, lecz jeśli ktoś lubi wojenne historie, to znajdzie tu coś dla siebie.
Czarne krzyże nad Polską Stanisław Skalski
7,6
Zgadzam sie z innymi opiniami, wiec nie bede powtarzac.
Za to przytocze zabawny fragment mimo groznej sytuacji:
wtedy po raz pierwszy zetknolem sie ze specyficznym swiatem UB-swiatem szpiegow,spiskow, lisim swiatem wywiadu,kompletnie mi dotychczas nieznanym swiatem z jakiejs koszmarnej bajki.Obcy sposob widzenia rzeczywistosci,obcy nieznany jezyk...Pamietam,sledczy powtarzal wciaz slowo "rezydent",dla mnie wtedy zupelnie obce.W pierwszej chwili odebralem (je) jako "prezydent".-Jaki prezydent !-zachnolem sie.-Co pan plecie, nigdy nie chcialem byc zadnym prezydentem !